sobota, 28 grudnia 2013

Porwani przez UFO? Dziwna historia z 2004 roku.

Historia ta to klasyka spotkań z nieznanym. Nagłośniona wiele lat temu przez tabloida Fakt przez nikogo nie była brana na poważnie. Sprawą również zainteresowała się Fundacja Nautilus i po przeprowadzeniu rozmów z rodziną z Trzemeszna, wysnuli stwierdzenie, że to jedna z wiarygodniejszych historii. Jak wiemy Fakt i Nautilus to niezbyt dobre połączenie, co pokazała sprawa ze Zdanów, którą wyśmiewają niemal wszyscy polscy ufologowie, lecz dzięki Fundacji dobrze opisano tą historię. Na szczęście w tej sprawie nie ma żadnych kontrowersyjnych zdjęć, mamy tylko rodzinę, która przeżyła coś traumatycznego, co potwierdzają relację 5 osób, dzięki temu mamy szczegółowy opis wydarzeń.
To był 3 maj, 2004 roku, rodzina wracała z Karpacza. Gdy dojeżdzali do miejscowości Komorniki pod Poznaniem, to po prawej stronie pojawił się latający obiekt, który z dosyć dużą prędkością przecinał ulice. Jednym z tłumaczeń rodziny było, że to samolot lecący na Ławicę (kierunek się zgadzał). Było to koło godziny 24, samochód jechał z prędkocią nie przekraczającą 90 km/h. Początkowo obiekt był widziany tylko jako mały punkcik, przypominał sputnik. Był daleko i wysoko, obiekt mógłbyć praktycznie wszystkim. Po chwili nastąpił nagły zwrot akcji, ponieważ to coś pojawiło się tuż nad samochodem, po lewej stronie. Świadkowie co prawda nie umieją podać dokładnej odległości, ale był on na prawdę nisko, na oko świadków to ok 100-200 metrów. Ze względu na porę droga nie była zbyt oblężona samochodami. Za samochodem jechał akurat tir, którego zirytowało, że osóbówka zaczęła nagle hamować i blokuje mu drogę. Kierowca, pan Stanisław zjechał na pobocze by przepuścić tira i wskazać mu obiekt, lecz prowadzący ciężarówkę nie przejął się nim zbytnio i odjechał. Możliwe, że nie zauważył obiektu. Żona pana Stanisława opisuje obiekt jako okrągły i płaski, miał cztery światła: dwa czerwone i dwa niebieskie.
Poźniej świadkowie zaczęli fotografować obiekt i ten zaczął gonić ich Toyotę. Pan Stanisław wcisnął gaz do dechy i... następnie świadkowie znaleźli się na ruchliwej ulicy w centrum Poznania nic nie pamiętając.

Zdjęcie ze strony Fakt.pl:



Czas sprawił, że materiały z tej sprawy zdążyły zniknąć. Pan Stanisław udzielał nawet wywiadu w telewizji, razem z Fundacją, z którą się potem bardzo zżył. Niestety, wywiad ten był na YT, lecz obecnie gdzieś wyparował. Sama Fundacja miała zapewnić panu Stanisławowi sesję u hipnotyzera, lecz jak to mają w zwyczaju, nie podzielili się z czytelnikami dalszymi rewelacjami w sprawie. Była to jedna z ciekawszych relacji, lecz media brukowe zrobiły z niej tanią sensację i ośmieszyły ją. Świadek podaje, że zrobił obiektowi zdjęcie, jednak nie zachowało się ono archiwum Fundacji.

czwartek, 26 grudnia 2013

Startuje UFO Poznań

Witajcie. UFO nawiedza cały świat, dużo się mówi o Roswell i Ameryce. Jednak jest to zjawisko występujące na każdym zakątku Ziemi, również w Polsce. W naszym kraju niebywałym powodzeniem jeśli chodzi o ilość wizyt cieszy się Podkarpacie, lecz nie trzeba daleko wyjeżdzać żeby być świadkiem obserwacji. Można to zrobić u siebie, w miejscach gdzie przebywamy codziennie. Nie zawsze możemy zaobserwować zjawisko gołym okiem, dlatego wystarczy mieć aparat i trochę szczęścia. Blog ten poświęcam obserwacjom dokonanym w stolicy Wielkopolski, a jak będziecie mogli przeczytać, na przestrzeni lat zebrało się ich trochę. Pozastaje mi życzyć miłej lektury. Pierwsze wpisy już niedługo.