sobota, 13 września 2014

Grupy małych obiektów obserwowane we wschodniej części miasta

Fundacja Nautilus swego czasu otrzymała list od czytelnika z południowej części Rataj.

Osiedle Armii Krajowej, gdzie widoczne były malutkie obiekty
 Szanowna fundacjo, Mieszkam na os. Armii Krajowej w Poznaniu. 7 maja o 13.15 zobaczyłem przemieszczającą się na niebie grupę niezwykłych obiektów. Było niemal bezchmurnie, a widoczność bardzo dobra. Z balkonu mieszkania wychodzącego na południe często można zauważyć przeloty wojskowych myśliwców, helikopterów, samolotów nad oddalonym o kilka kilometrów wojskowym lotniskiem w Krzesinach. Często obserwuje też samoloty pasażerskie, które zataczają koła nad miastem, by następnie obniżyć lot, zmniejszyć prędkość i wylądować na poznańskiej Ławicy. Jednak dziwne obiekty, które zobaczyłem na niebie w niczym nie przypominały tych, które mogę oglądać codziennie. Dokonałem dwóch obserwacji, które mogą być ze sobą powiązane lub nie. Około 13.15 obserwowałem z balkonu na czwartym piętrze loty wojskowe nad oddalonymi Krzesinami. W pewnym momencie zauważyłem w pobliżu bloku coś, co wziąłem za fruwające w powietrzu sreberko od czekolady. Jednak zaraz w to zwątpiłem, bo co robiło by sreberko od czekolady kilka lub kilkanaście metrów nad czwartym piętrem? To coś mogło mieć kilkanaście centymetrów. Przelatywało nad moim blokiem raz po raz zatrzymując się, to znowu lecąc. Wychyliłem się przez balustradę i zauważyłem, że wokół „sreberka” zaczęły krążyć ptaki, wyraźnie nim zainteresowane. Za chwilę to coś znikło mi z pola widzenia, a ja pobiegłem do przeciwległego okna. Sreberko powoli wypłynęło znad bloku, po czym zatrzymało się na chwilę i znów się schowało. To pierwsza faza obserwacji. Dokładnie w momencie gdy sreberko znikło mi z pola widzenia spojrzałem przed siebie (kierunek przeciwległy do lotniska w Krzesinach) i zauważyłem wysoko na niebie kilka błyszczących obiektów. Nie potrafię określić ich wielkości ani wysokości, ale pierwsze wrażenie było takie, że były wysoko. Przelatywały bardzo wolno wykonując dodatkowe akrobacje między sobą. Momentami zatrzymywały się w powietrzu. Intensywnie błyszczały, migotały, jednak nie była to regularna pulsacja jak w samolotach. Raczej zapalały się i za chwilę gasnęły, jak kryształy. Przypominam, że to był środek dnia. Miałem też wrażenie, że obiekty świecą własnym światłem, a nie odbitym światłem słonecznym, bo gdy gasły na chwilę, przestawały być widoczne. Kolejne obiekty pojawiały się jakby znikąd, po prostu zapalając się, w miejscu w którym nic nie było, nagle zaczynał błyszczeć następny obiekt. Udało mi się naliczyć osiem obiektów w jednej chwili, ale jak mówię mogło być ich więcej, bo część z nich znikała, a następne pojawiały się tuż obok. Dwa obiekty wydawały się „szefować” , bo były na większej wysokości, przez większość czasu stały w miejscu i nie migały, tylko jednostajnie błyszczały. Te były widoczne najdłużej. Reszta to sunęła, to zatrzymywała się, manewrując między sobą, po czym znikały. Na koniec te dwa ostatnie obiekty zaczęły się od siebie oddalać w przeciwnych kierunkach po czym też znikły. Cała obserwacja trwała 5 minut. Później skojarzyłem, że zaobserwowane „sreberko” mogło być jakimś małym zdalnie sterowanym urządzeniem, ale to już tylko moje domysły. Przez kilka następnych godzin dość nisko nad miastem latał samolot z przewagą czerwonego koloru. Chciałbym dodać, że półtora tygodnia wcześniej podobne obiekty zaobserwował mój brat mieszkający w Pleszewie oddalonym o ponad 80 km od Poznania. Co tu się dzieje? I na koniec najciekawsze – próbowałem nagrać te obiekty kamerą z aparatu Sony Ericsson 1,2 mln pikseli. Jednak na czterokrotnym zoomie jakość obrazu jest tak beznadziejna, że nic nie widać. Czy jako fundacja badająca niewyjaśnione zjawiska możecie się dowiedzieć, czy wojskowi z pobliskich Krzesin także coś widzieli? Pozdrawiam serdecznie! Tomek I tylko pozostaje nam apel do mieszkanców Krzesin. Chodzi o 7 maja 2008 roku. Ale znając życie gdyby ktoś tam widział ten obiekt, to na pewno taka informacja by już do nas w ten czy inny sposób dotarła. Ale... zobaczymy.

Mamy tutaj do czynienia z klasyczną sytuacją, gdzie pojawia się mniejszy obiekt UFO, tzw. sonda. Bezzałogowy pojazd mający kilkanaście centymetrów wielkości. Te obiekty często są widywane jak wlatują do większych pojazdów. W tym roku pewien mieszkaniec był świadkiem obserwacji dość licznej grupy takich małych obiektów, o czym napisał portal Emilcin.

Witam serdecznie,

 Wcześniej nie miałem okazji kontaktować się z Państwem, bo i nie było takiej potrzeby. Teraz jednak stwierdziłem, że podzielę się tym co zauważyłem 09.03.2014r.
Z góry zaznaczam, że nie jestem fanatykiem, ani nawet wielkim entuzjastą tematyki UFO, jednak moje ostatnie doświadczenia skłonią mnie chyba do rewizji swoich poglądów. Dodam też, że wiek trzydziestu lat mam już dawno za sobą i jestem raczej poważnym człowiekiem, a nie nastolatkiem z rozdmuchaną fantazją. Do rzeczy.
- Mieszkam we wschodniej części Poznania (dokładne miejsce nie ma wielkiego znaczenia). 9 marca 2014 roku w nocy ok. godziny 22:30 wyszedłem na balkon i po ok. minucie zauważyłem kątem oka ruch na niebie. Była to grupa mniej więcej kilkunastu punktów świecących stałym, jednorodnym, niemigającym światłem koloru pomarańczowego (lub na pograniczu z czerwienią). Intensywność światła była nieco większa niż jasność gwiazd.
- Obiekty nadlatywały ze wschodu i kierowały się na zachód z bardzo wysoką prędkością (znacznie przekraczającą prędkość samolotu). Miałem okazję obserwować ruch przez pół nieboskłonu (jeśli można to tak ująć) bo za plecami miałem budynek, którego nie mogłem łatwo obejść. Przelot przez tę trasę zajął max. kilka sekund. Oprócz zawrotnej prędkości najdziwniejszy był absolutny brak jakiegokolwiek dźwięku. Zupełna cisza.
FORMACJA:
- W czasie pierwszego przelotu na czele grupy było kilka obiektów raczej ułożonych chaotycznie, a za nimi kilka ustawionych w równą, prostą linię. Obiekty zniknęły za budynkiem (straciłem je z oczu). Stałem nieco zszokowany, ALE największe zdziwienie miało dopiero nadejść.
- Kilka, może kilkanaście sekund później, gdy zastanawiałem się co to mogło być nastąpił KOLEJNY PRZELOT. Tym razem zza moich pleców z kierunku południowo zachodniego na północny wschód. Prawdziwym szokiem było to, że grupa obiektów (świecących punktów) ZMIENIŁA FORMACJĘ. Teraz leciała z równie wielką prędkością i w równie idealnej ciszy w formacji przypominającej szeroką literę V. Ponownie przelot przez "pół nieba" zajął grupie kilka sekund.
- Oznaczało to najprawdopodobniej, że w czasie gdy po raz pierwszy zobaczyłem "punkty" były one w czasie zmiany formacji. Stało się to w chwili gdy zawracały, ale nie mogłem tego widzieć, bo miałem za sobą budynek.
Dodatkowe informacje:
- Niebo było czyste (widać było sporo gwiazd). Zauważalna była delikatna mgiełka lub smog. Nie dało się na niebie wyświetlić obrazu laserowego, ani innych pokazów świetlnych.
- Miałem w życiu okazję nie raz oglądać serię wystrzelonych rac płynących po niebie lub gromadę lampionów. To co widziałem teraz w żaden sposób ich nie przypominało. Prędkość była ogromna, obiekty leciały moim zdaniem bardzo wysoko, w idealnej ciszy i zmieniły formację w równo ułożoną literę V. Tego ani race, ani lampiony nie potrafią.
- Nie były to samoloty, ani rakiety, bo obiekty które obserwowałem leciały z prędkością przypominającą bardziej spadający meteor - pokonały pół nieba (aż po horyzont) w ciągu kilku sekund. Nie wydawały przy tym żadnego dźwięku.
W sumie dzielę się z Państwem tą informacją z nadzieją, że ktoś to również widział i może potwierdzić moje obserwacje. Proszę jednak nie przekazywać moich danych kontaktowych nikomu, ani nie wykorzystywać do celów marketingowych.

 Pozdrawiam!

Tomek, Poznań

[…] W dniu wczorajszym (10.03.2014) około godziny 22:00 ponownie widziałem takie obiekty na niebie. Dwukrotnie, w odstępie kilku minut.
Różnica była taka, że nie utworzyły formacji przypominającej literę V lecz (najprawdopodobniej) były to dwie odrębne grupy po kilka obiektów w luźnej formacji lecące mniej więcej z zachodu na wschód nad Poznaniem.
Ponownie wyglądały one jak małe, pomarańczowe światełka lecące z ogromną prędkością i w idealnej ciszy. Całe niebo przeleciały w kilka sekund (zniknęły za mgiełką na horyzoncie).

niedziela, 15 czerwca 2014

Chupakabra czy ufok?

Pewna mieszkanka peryferiów zauważyła dziwną istotę. Napisała list do Fundacji Nautilus, która zobaczyła w tym czymś Chupacabrę. Czy aby na pewno? Oto co ukazało się na stronach fundacji:

Rondo w Minikowie ma aż sześć odnóg, to
centralny punkt dzielnicy.
Zacznijmy jednak od początku. Minikowo to część Poznania, w osiedlu samorządowym Starołęka-Minikowo-Marlewo. Sąsiaduje ze Starołęką Wielką i Marlewem. Jest to osiedle domów jednorodzinnych, a centralnym punktem osiedla jest rondo od którego odchodzi aż 6 ulic.

Oto opis, który trafił na skrzynkę pocztową FN.

Witam,

Muszę do Was napisać, ponieważ temat mnie męczy od wczorajszego wieczoru. W piątek 12.07.13 r. ok. godz.22.30 odprowadzałam razem z moją 9-letnią córką znajomych przed furtkę, gdy wsiadali do auta widziałam, że przez ulicę przebiega jakaś postać, przypominała mi puszyste, dość  duże zwierzę ale biegła na dwóch nogach (łapach) .
W tym samym momencie moja córka mocniej chwyciła mnie za rękę i wystraszona szepnęła : mama widziałaś TO? Znajomi odjechali w przeciwnym kierunku niż miejsce gdzie tego “stwora” widziałyśmy. Ja widziałam tę “postać” przez 2-3 sekundy i odniosłam wrażenie, że było kruczo-czarne ,  pokryte gęstą ,puszystą  sierścią i świeciły się mu oczy białym blaskiem (podobnie jak w nocy świecą oczy psa, ale blask był biały), z tym , że to Coś biegło na dwóch łapach i nie było większe niż dość duży pies (np. duży, puszysty pudel) stojący na dwóch tylnych łapach. Córka widziała to jeszcze w trawach po drugiej stronie ulicy (jest tam taki pas nieużytkowanego pola pomiędzy dwoma zabudowaniami, można przez niego przechodzić i dojść do kolejnej, równoległej ulicy). Niczego nie mogłam dostrzec, więc zaproponowałam jej, żebyśmy podeszły bliżej (to jakieś najwyżej 25-30 m od naszego domu) – ale była bardzo wystraszona i nie chciała pójść ze mną, protestowała, żebym nie szła tam sama, i kazała mi dobrze zamknąć furtkę.

Po kilku minutach wypytywałam ją jak to dokładnie wyglądało, opowiedziała mi , że wyglądało jak zwierzę idące na dwóch łapach, łapy miało małe jak dziecięce stopy i podkurczone górne łapki, świecące , białe oczy jak to określiła –”jak lampa przy moim rowerze” (ona ma ledowe białe lampki- ja też miałam takie wrażenie, gdy widziałam ten blask – led albo taki odcień bieli jak odblaskowy pas przy kamizelkach ostrzegawczych) a na głowie miało jakby guzy. Wypytywałam, czy może to były uszy ale upierała się , że miało guzy, przypominało jej to wypukłości jakie mają niektóre żółwie na skorupie. Szczerze mówiąc córka mogła to dobrze widzieć , ponieważ patrzyła na to stworzenie dłużej niż ja, ja byłam zajęta pożegnaniem ze znajomymi ale jednak spojrzałam na to Coś, ponieważ zaintrygowało mnie co to jest. A obie nie dostrzegłyśmy ogona (!).Ja natomiast nie dostrzegłam “guzów” na głowie, o których mówiła mi córka. Miejsce na ulicy, gdzie to widziałyśmy jest oświetlone uliczną lampą, tak więc to dziwne zwierzę- czy cokolwiek to było, widziałam dość dobrze jak na te ułamki sekund. Z tej strony ulicy, gdzie się pojawiło, a gdzie też stoi nasz dom, ogrodzenia ciągną się aż do końca ulicy, są dwie niezamieszkałe działki, na jednej u mojego sąsiada jest tylko warsztat, o tej porze już nie pracował i brama była zamknięta a kolejna niezamieszkała jest też dobrze ogrodzona.
Jestem z wykształcenia biologiem środowiska (choć od lat param się zupełnie czymś innym) i prawdę mówiąc jedyne co kojarzy mi się z tym Czymś to bóbr bez ogona widziany z tyłu, gdy stoi na dwóch łapach – ale musiałby być dużo większy,  bardziej zaokrąglony i mieć dość długie , tylne łapy i puszystą sierść. Nie wydaje mi się , żeby na melioracyjnym rowie albo na cieku Starynka były bobry. W dodatku tak wielkie bobry!
Wg mnie to Coś miało ok. 130-140 cm wysokości. Zaintrygowało mnie to. Próbowałam sobie wytłumaczyć, że może dzieciaki się bawią w jakieś podchody z latarkami, ale o tej porze? Wątpię. Będę obserwowała ten obszar , może coś dziś zobaczę, może uda się zrobić fotografię, choć przeważnie takie rzeczy są tak zaskakujące, że nie ma człowiek przy sobie nic , czym można by udokumentować zdarzenie. Wczoraj próbowałam coś  wypatrzyć w tych trawach z balkonu domu, gdy córka zasnęła (bała się tego, bardzo się bała) ale nic nie zobaczyłam.
Gdzieś w trawie może czaić się dziwna istota
Jeszcze jedna kwestia. Nasz pies ze względu na wizytę znajomych  był zamknięty w kojcu, więc trudno powiedzieć czy by szczekał na to (a mamy Akitę Inu, szczeka naprawdę tylko wtedy, gdy coś go bardzo mocno zaniepokoi) ale pies sąsiadów , którzy mieszkają vis a vis nas i sąsiadują poprzez jedną niezabudowaną działkę z tym miejscem, dokąd to Coś się przemieściło przez ulicę  nie szczekał wcale,ani na moich znajomych, ani na to “stworzenie”, tylko – gdy my już pożegnałyśmy znajomych i wypatrywałyśmy “stwora” w trawach – siedział cichutko i patrzył w tamtym kierunku, na to nieuprawiane pole. Dziwne, ponieważ ten pies szczeka na wszystko, nawet na przelatujące ptaki i na nas też, choć jest tu jakieś pięć lat i dobrze nas zna.
Nie wiem co o tym myśleć. Uległyśmy halucynacji razem z córką? Co to mogło być? Uciekinier z ZOO? Pies biegający na dwóch łapach wśród nocy? Naprawdę jestem zbita z pantałyku po tym co widziałyśmy wczoraj
Pozdrawiam Fundację
[…]

Chupacabra z Sochaczewa, zdj. Fundacja Nautilus

/Wszystkie dane do  Waszej wyłącznej wiadomości/
Autorka relacji przekazała nam wszelkie dane do siebie włącznie z numerem telefonu. Nie wygląda to na żart ani na "wakacyjny wygłup". Zarówno ona, jak i jej córka "coś widziały". Niezwykłe jest to, że ten opis pasuje do opisów dziwnej istoty, którą widzieli świadkowie w 2009 roku w Sochaczewie.
Wtedy powstał nawet rysunek tej istoty. Trudno nie zauważyć podobieństwa do tego, co było widziane w Poznaniu.





Fundacja miała wtedy poważną fazę na Chupacabrę w Sochaczewie, jednak ja twierdzę, że jest inaczej. Fundacja często źle interpretuje fakty, np. ostatnio brali za UFO... bociana. Za teorią, że istota mogła być jakąś odmianą ufoka przemawia kilka faktów:
 - Wzrost określany jako około 150 cm - standardowy wzrost napotykanych ufoków.
 - Istota ta nie wzbudziła zainteresowania ze strony psa, a ten ujada na każdego przechodnia. Ufole znane są z wpływania na ludzi i zwierzęta.
 - Ufok porusza się w obszarze zabudowanym, wśród domów. Czego by tam szukał? Ufoki przyglądają się zachowaniom ludzi, a Chupacabry... zabijają zwierzęta.
A Wy jak sądzicie?

niedziela, 18 maja 2014

Poligon w Biedrusku i UFO.

Opuszczone kasyno w Biedrusku
Biedrusko to niewielka miejscowość pod Poznaniem, której tajemniczości dodaje znajdujący się tam poligon. Nie od dziś wiadomo, że wokół baz wojskowych ma miejsce wiele obserwacji, także Biedrusko nie ustępuje w tym temacie. Już w poprzednim poście pojawiły się plotki o katastrofie UFO na terenie poligonu. To znana miejsca legenda, a znajdujący się obok rezerwat Morasko, gdzie 100 lat temu rozbił meteoryt, podsyca atmosferę jeszcze bardziej. Czy więc historie o UFO są tylko fantazją?
Historia poligonu sięga roku 1904 i pruskiej okupacji. Po powstaniu w 1918 teren przejęło Wojsko Polskie. W okresie między wojennym wykorzystywano poligon do testowania sprzętu wojskowego.

Nas jednak interesują te nieoficjalne informacje. Obserwacji zahaczających o tematykę UFO było kilka na przestrzeni ostatnich lat. We wsi Chludowo przylegającej do poligonu, 1 lipca 2006 roku, ok. godziny 20:00 nastąpiło chwilowe wyłączenie prądu, a dzień później ok. 23:30 sytuacja się powtórzyła i właściciel pola zaobserwował nad nim zjawisko świetlne opisywane jako "pojedynczy błysk, o kolorze jasno kremowym, o rozpiętości 50 m". Zjawisko było pretekstem patrolowania pola przez miłośników zjawisk paranormalnych, którzy w dniu 4 lipca znaleźli na polu piktogram w kształcie spirali. Więcej o sprawie znajdziecie na portalu wylatowo.pl

Chludowo, zdj. Wikipedia
Ciekawe jest również, że podczas badania sprawy, pojawiły się inne informacje o obserwacjach:
 - Obserwacja dyskoidalnego obiektu w pobliżu zabudowań gospodarczych właściciela pola w roku
2002 – czas obserwacji około pół godziny, 5 świadków,
 -  Obserwacja materialnego obiektu w pobliskiej miejscowości Maniewo – rok 1998
 - Obserwacja kulistego obiektu w nadleśnictwie Złotkowo – rok 2004
 -  Obserwacja materialnego obiektu w kształcie walca – Chludowo – rok 1990
 - Obserwacja materialnego obiektu – Chludowo – rok 2004 oraz kilka obserwacji kul światła i nieznanych zjawisk mających miejsce w okolicy miejscowości Chludowo na przestrzeni ostatnich lat.

Poznańska Grupa Ufologiczna badała też sprawę obiektu w Murowanej Goślinie. Ich strona nie istnieje, ale informacje o tym zachowały się na forum portalu INFRA. Opis zaczerpnięty ze strony Poznańskiej Grupy Ufologicznej.
W dniu 29-10 br. dostaliśmy zgłoszenie o zarejestrowaniu przez kamerę nieznanego obiektu w miejscowości Murowana Goślina.
Podczas widowiska plenerowego "Dzieje Murowanej Gośliny" w dniu 25 lipca br. Rejestracja przelotu obiektu miała miejsce około godziny 22:15 lub 22:30.
Poniżej przedstawiamy opis świadka zdarzenia:
"25 lipca 2009 roku. Wielkie widowisko "Dzieje Murowanej Gośliny", jedno z największych w Wielkopolsce. Jako reżyser spektaklu nie zajmowałem się w tym czasie niczym co było nie związane z widowiskiem. Wszelkie "poboczne" zjawiska z pewnością umykały mojej uwadze jak i uwadze widzów. Staraliśmy się aby spektakl był jednym z tych, które wgniatają" w fotel. Nic więc chyba dziwnego, że dopiero po bardzo długim czasie gdy przeglądałem materiały video ze spektaklu zastanowił mnie pewien błysk podczas sceny chrztu. Błysk, który z całą pewnością nie był zamierzony ani wygenerowany przez obecne na widowisku urządzenia do pirotechniki, fajerwerków czy świateł. Dopiero pod koniec października zastanowiło mnie to na tyle aby zgłosić sprawę fachowcom. Wcześniej jednak zaprezentowałem film kilku swoim znajomym, którzy również nie potrafili określić co to może być, czy latający obiekt, czy coś innego. Operator kamery wychwycił to "coś" również na swoim komputerze, na który przegrał całość widowiskowych materiałów. Oglądając bardziej wnikliwie scenę z "błyskiem" zaczął on coraz bardziej przypominać coś latającego, coś, co wtedy przelatywało nad Murowaną Gośliną . Ale nie był to z pewnością ani samolot, ani fajerwerk (musiałby być puszczony poziomo, co jest niemożliwe)."



Poligon Biedrusko, openstreetmap.org
Również forum serwisu INFRA, można znaleźć takie oto informacje datowane na czerwiec 2012.
Czerwone światła ułożone w romb? Jest mi to znane. Widziałem takie zjawisko około niecałych dwóch tygodni temu.  Nad poligonem wojskowym w Biedrusku (co może sugerować, że były to obiekty wojskowe, jednak z chęcią bym się dowiedział, czy może ktoś z was ma jakieś sugestie co to mogło być).
Kule te świeciły się światłem tak zwanym punktowym, czyli nie było wokół nich aureoli/poświaty takiej jaką widzimy obserwując np. gwiazdy, lampy, Unosiły się może 100m nad drzewami. Poruszały się bardzo szybko, zmieniając kierunki. 
- Leci w górę, nagle w ciągu ułamka sekundy skręca w prawo, potem znowu w dół, potem w prawo, potem w lewo... itd.
Zjawisko trwało około 1 minuty. Nie były to flary targane przez wiatr lub race. Mieszkam przy poligonie już długo i przyzwyczaiłem się do różnych błysków i świateł w nocy. Jednak "to" widziałem po raz pierwszy w życiu. 

Także w 2012 roku inni świadek zostawił swoją relację w komentarzu na stronie Kontakt 24. Jednak do tej obserwacji radzę podejść ostrożniej, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, że tajemnicze światła to te przeklęte chińskie lampiony. (...)Wczoraj tj. 14.08.2012 r. w godzinach wieczornych między 22.00 - 22.10 będąc na kontroli obiektu w miejscowości Biedrusko koło Poznania zatrzymałem się na chwilę i spojrzałem w niebo, nagle mnie zamurowało z kierunku wschodniego od miejscowości Owińska, Bolechowo na zachód w stronę Poznania zobaczyłem dość nisko lecące dziwne czerwono - pomarańczowe kule wielkości piłki tenisowej w szyku rozwiniętym w ilości 9 - 10 pierwsza grupa, następnie 4, 3, 4, 2, a w większym odstępie 1. Z początku pomyślałem, o jednym samoloty lub śmigłowce ćwiczące na lotnisku w Krzesinach ale dziwne dla mnie to było bo nie było słychać szumu silników odrzutowych, a F-16 leci na tych wysokościach bardzo szybko i go dość głośno słychać . Poruszały się z prędkością samolotów pasażerskich lecących na wysokości 5 - 6 tys. m 
Jak to zobaczyłem na moment zdębiałem z tego wszystkiego zapomniałem, że mam przy sobie komórkę gdzie mogłem nagrać filmik lub zrobić zdjęcie, a warunki atmosferyczne były idealne i miejsce w którym się znalazłem zaciemnione, a niebo gwiaździste tylko, że aparatem więcej zrobisz niż komórką. Po chwili dość duże punkty ( obiekty ) tych kul zniknęły na horyzoncie lecąc na zachód w stronę Poznania. Po kontroli obiektu i powrocie na miejsce pracy podzieliłem się tą wiadomością z kolegą, który był ze mną w pracy w tych godzinach. Możliwe, że w to uwierzył ale powiedział, że mogły to być samoloty albo lecące komety(...)

Na forum INFRY również w 2013 roku uaktywnił się świadek. 

Promnice koło Poznania, godzina 4:15, 23 listopada, widziałem na niebie taki o to obiekt.
Był on jakby w połowie zakryty przez chmury, wystawał jakby tylko róg, barwa obiektu zaskakująco wpasowywała się w stojące chmury (nie przesuwały się). Zaznaczam, że wbrew większości przeczytanych przeze mnie obserwacji w internecie, nie było żadnych świateł, jedynie białoszary obiekt, bardzo wyraźne były w nim narysowane przeze mnie na kartce owe czarne punkty.
UFO przelatujące nad Promnicami, szkic zrobiony przez świadka. 
Zaczerpnięte z forum paranormalne.eu
A także były na nim bardzo wyraźne jakby ... rury? Co z resztą też jest widoczne na obrazku.
Obiekt obserwowałem przez łącznie 3 minuty, potem zaczął się jakby rozmywać  (nie przesłoniły go chmury - nie wiem jak to określić ale obiekt stawał się jakby sam z siebie chmurą?)

Nic nie nagrałem itd. Dlaczego? Ponieważ posiadam telefon który ma aparat VGA ledwie 1.3mpx, a może i mniej ,a  na dodatek jak wskazuje podany przeze mnie czas obserwacji - było ciemno.
Jest to moja pierwsza w życiu aż tak wyraźna obserwacja i nie za bardzo wiem co to tym myśleć.

Jakieś pomysły co to mogło być? 

Zaznaczam, ze jestem rannym ptaszkiem który od zawsze śpi po 6 godzin dziennie i od razu z rana czuje się świetnie, więc jakiekolwiek zwidy odpadają.


2014 przyniósł kolejną obserwację. Dnia 7 lutego, ok. godz. 19:00 w Koziegłowach świadek widział latający obiekt, który leciał w kierunku poligonu w Biedrusku.



Także podczas rowerowej wycieczki można uchwycić tajemniczy obiekt, o czym przekonał się pewien fotograf.

Poligon w Biedrusku, od lat jest źródłem doniesień o niesamowitych obserwacjach. Dlaczego akurat tam nasilają się te zjawiska? A może to tylko zbieg okoliczności i odruchowo podciągamy obserwacje pod działalność wojska?



niedziela, 13 kwietnia 2014

Katastrofa UFO w Poznaniu?

10 lat temu nad miastem miał miejsce incydent świetlno-dźwiękowy, którego prawdziwość potwierdziło wiele osób. Sprawa była badana przez Poznańską Grupę Ufologiczną. Relacja pochodzi z nieistniejącej już strony ufo.internauci.pl.
Co wydarzyło się nad Poznaniem 10 lat temu?



Tajemnicze zjawisko nad Poznaniem - wyjaśnienia

Zygfryd Świerkowski

Przypomnienie wydarzeń:

W nocy z 24 na 25 sierpnia, około godz. 0:47 w dużej części miasta słyszany był potężny huk i błysk. 
W wielu rejonach nastąpiło chwilowe wyłączenie prądu. W niektórych rejonach włączyły się alarmy, nastąpiło przygaszanie świateł.

Na poniższej mapce zaznaczono miejsca, z których napływały doniesienia.



Koncentracja obserwacji wystąpiła w rejonie Junikowa. W rejonie tym leży jeden z głównych punktów zasilania. Rozpoczynając rozpoznanie tej sprawy, po przeczytaniu i wysłuchaniu doniesień zadałem sobie następujące pytania:

1. Jakiej awarii mógł towarzyszyć huk i błysk światła o tej skali? 

2. Jakie uszkodzenie, któremu towarzyszy:
a) błysk widziany w obrębie prawie całego miasta,

b) huk, o którym można było powiedzieć, że był "gigantyczny", powoduje tylko takie uszkodzenie (uszkodzenie dwóch izolatorów na linii wysokiego napięcia), o którym wspomina rzecznik ENEA?

3. Zwarciu przewodów wysokiego napięcia lub innej awarii o tej skali musiałaby towarzyszyć potężna energia, która by wywoła znaczne uszkodzenia tamtejszych urządzeń. O niczym takim nie wspomina Energetyka ani media. Czy takie uszkodzenia miały lub mogły mieć miejsce?

4. Czy awaria, o której wspomina rzecznik ENEA spowodowana została zjawiskiem nieznanego pochodzenia i nastąpiła dopiero po jego wystąpieniu? Czy przed?

W sprawie udało mi się dotychczas zebrać poniższe informacje. Uzyskałem je od niezależnych świadków, mieszkańców Poznania. Jednym z nich był także nasz Wojtek Kurowiak (CBUFOiZA), który określa huk jako "gigantyczny". Jeśli chodzi o mnie, jedyną obserwacją, którą dokonałem było chwilowe wyłączenie prądu w okolicach godziny 1.00, czego objawem był zanik "pamięci" mego timera radiowego.

Poniżej zestawiam kilka charakterystycznych wypowiedzi choć szacunkowo można spokojnie założyć, że świadków było co najmniej kilkudziesięciu i pochodzą oni z różnych rejonów miasta Poznań. Wynika to z ilości informacji jakie uzyskałem, z rozmów jakie przeprowadzałem z zupełnie niezależnymi obserwatorami oraz ilości maili i doniesień do serwisu Gazeta.pl.


Informacje:

1) ...Junikowo...obudził mnie potężny huk, spojrzałem od razu na zegar ? była godzina 0.50. Szwagierka, która jeszcze nie spała, powiedziała, że przed hukiem za oknami na sekundę lub dwie pojaśniało jak w dzień...

2) ...Wilda...jak wypadek drogowy, metaliczny, olbrzymi huk. Wcześniej całe niebo było jasne przez jakieś pół sekundy, sekundę...

3) na Dębcu... Było to około 0.50. ..... Błysk narastał, trwało to kilka sekund, potem miarowo gasł. Po kilku sekundach rozległ się wielki huk. Potem nasłuchiwałem, czy straż pożarna z Dębca nie wyjeżdża, ale nic nie słyszałem....

4) ...przed pierwszą najpierw przygasła mi żarówka, a potem usłyszałem huk (błysku nie widziałem aż tak dobrze, bo mam okna z widokiem na ściany). Aha, i zatrzęsły mi się szyby w drzwiach...

5) ...zjawisko widziałem z Górczyna w kierunku południowym. Rozbłysk na mniej więcej sekundę, wydawało mi się również, że latarnie na ulicy na 2 do 3 sekund lekko przygasły. Nasłuchiwałem, czy będzie huk, ale go nie usłyszałem, mimo że okno było uchylone...

6) ....Potwierdzam, z logu UPS'a widaż że były 3 sekundowe problemy z zasilaniem w mieście od 0:47:55 do 0:47:58....

7) ..Tej nocy akurat nie mogłem zasnąć i widziałem ten błysk, był naprawdę mocny. Rozświetlił cały pokój, a mieszkam na Jezycach ? Norwida...

8) ...Rataje...Rzeczywiście coś było, około pierwszej w nocy na chwilę zgasło światło...

9) ...Rataje... zauważyłam jak o tej godzinie włączyły się nagle urządzenia alarmowe w okolicy...

10) ...dokładnie to samo na Szczepankowie! plus wyjące psy w tym samym momencie...

11) ...godzina 0.50 stoję przed domem, nagle bum i bam, jasno jak w dzień przez 3 sekundy na horyzoncie snop światła w kierunku od ziemi w gorę rozchodzący się lekko na boki, cale niebo rozświetlone jak przy piorunie, ale zero dźwięku nic, pochodziło to z Grunwaldu...

12) ...nawet na Przyjaźni zrobiło się jasno. Od znajomych mam informację, ze na Tysiąclecia i Ratajach nie było huku, huk był wyraźny tylko w południowej części aglomeracji. W dwóch relacjach mówi się o snopie światła..

13) ...Mieszkam na Świerczewie. Około 0.50 zrobiło się na 2-3 sek. jasno jak w dzień. Kolega spoglądał właśnie w kierunku Grunwaldu i mówił, że widział słup światła skierowany w gorę. Huku żadnego nie było, ale po chwili słyszeliśmy jakby syreny alarmowe (na dachach budynków), wydawały z siebie ciągły dźwięk przez około 2 minuty.... (włączyły się alarmy- przyp. Z.S.) 

14) ...ten błysk niewiele miał wspólnego z normalna błyskawicą. Gdyby było inaczej, nie zwrócilibyśmy na to uwagi. to światło narastało, jak boczne oświetlenie w kinie (tylko dużo szybciej), tj. najpierw robiło się coraz jaśniej, po sekundzie coraz ciemniej....

15) ...os. Słowiańskie, pokój z oknem na południe (centrum). siedzę przed komputerem, nagle jakieś dziwne zjawiska świetlne w moim pokoju. dokładnie nie pamiętam, ale na pewno na chwile zgasło światło (komputer przetrzymał skok napięcia). wydaje mi się tez ze był jakiś dziwny błysk w pokoju, ale tego nie jestem pewny...

16) ....Winogrady... oglądałem olimpiadę i żarówka w pokoju przygasła jakby się miała za chwilę przepalić...huku nie słyszałem i błysku nie widziałem, ale miałem okna zasłonięte żaluzją...

17) ...Mieszkam przy stadionie Lecha. Także słyszałem ten huk i rozbłysk...

18) ...kolega mieszkający na os. Kopernika na ostatnim 12 piętrze ma okno na Wildę. W dzień po zdarzeniu przyszedł do mnie i powiedział, że widział jak coś leciało po niebie w trójkątnym kształcie i kierowało się wprost na Wildę. Potem przyspieszyło i znikło. Po sekundzie rozległ się huk i błysk. Światła pogasły i po minucie się zapaliły....

19) Witam. Osobiście nie byłem świadkiem zaistniałego zjawiska nad Poznaniem (tez jestem poznaniakiem, ale byłem w tym czasie poza miastem). Mogę tylko powiedzieć, ze mam pewne informacje z dość wiarygodnego źródła (wojsko)- sprawa jest na tyle poważna podobno, ze wymyślono zmyślone historyjki aby uciszyć media (podkreślam, ze cześć z nich to zwykle plotki i spekulacje wymyślone przez świadków zdarzenia i innych ludzi). Duży i niezidentyfikowany obiekt podobno nadleciał z zachodu co spowodowało istna burze w ŻW - krzesińskim lotnisku wojskowym. z opisów mojego informatora (mogę tylko zdradzić, iż jest to pracownik ŻW)wynika, ze NOL zawisł początkowo nad Skórzewem wydając ciche dźwięki i emitując błyski(opisy trzech rożnych świadków), by po chwili przemieścić się dalej w kierunku Przeźmierowa, później "przez" Ławice nad Poznań gdzie wywołał tzw. "burze energetyczna" (nie wiem dokładnie jak to się nazywa, ale chodzi generalnie o wywołany efekt chwilowego braku w dostawach energii elektrycznej)W finale obiekt zaczął wytrącać wysokość jednocześnie emitując silny blask od czerwonego do jaskrawo białego (paru świadków twierdzi, ze tak silny iż musieli zasłonić oczy. inni informowali ze widzieli smugi ognia z tylu obiektu)Gdy blask osiągnął swój szczyt obiekt prawdopodobnie eksplodował (raczej nad ziemia niż o ziemię) wydając z siebie ciężki huk (ktoś powiedział, ze było wtedy tak jasno jak w dzien. - czas około 1 sekundy) . Podobno wojsko cos znalazło i szybko zabezpieczyło owe znalezisko(jest kilku świadków z okolic Biedruska, którzy twierdza iż jakaś święcąca kula spadla do lasu w pobliżu koryta Warty). Nie mogę niestety stwierdzić na ile te informacje są prawdziwe; dodam jednak ze mój informator jest człowiekiem poważnym i wiarygodnym, który zawsze podważał istnienie UFO i tym podobnych niewyjaśnionych zjawisk.

Milo mi, ze mogłem pomoc w tej sprawie, jednak chciałbym zauważyć, ze nie mamy tutaj dużej liczby dowodów namacalnych - wojsko oficjalnie nic nie wie, a raczej nie przyznaje się. Mogę jednak ręczyć, ze mój znajomy z ŻW jest wiarygodnym świadkiem (niestety jako wojskowy chce pozostać anonimowy, bo zwyczajnie boi się ze zostanie zwolniony. także tutaj nie mogę podać nazwiska i skontaktować Pana z nim osobiście) On oznajmił mi tez że sieć energetyczna 'zwariowała' właśnie przez prawdopodobny wpływ tego obiektu; cokolwiek to było. raczej poprzez silne pole magnetyczne niż uderzenie tego czegoś w podstacje na Junikowie. jeśli było to cos co miało zostać nie wyjaśnione, to na pewno wojsko już się zajęło zebraniem i zatajeniem wszystkich śladów (choć zawsze lepiej działać szybciej, bo może nie wszystko stracone). Jedyne co mogę obiecać, to tyle, ze jeśli dowiem się nowych faktów od mojego informatora, przekażę je Panu w e-mailu.

Ja uważam, ze jeśli to rzeczywiście była eksplozja obiektu łatającego, to najważniejsze będzie znalezienie miejsca jego upadku/eksplozji, bo tam być może można cos jeszcze odszukać. Możliwe ze wykonano amatorskie zdjęcia/film vis przez świadków - w erze popularności aparatów cyfrowych jest to szczególnie prawdopodobne. Ja kiedyś czytałem o podobnym przypadku w Gdyni (chyba to były lata 50 te lub 60 te) gdzie jakiś eksplodujący obiekt wpadł do morza, niestety wojsko skutecznie zadbało o nie poznanie prawdy. mam wielka nadzieje, ze nie będzie to podobny przypadek!

Wyjaśnienia:

1. Rzecznik prasowy ENEA:

1)Mieliśmy małą awarię. Wcześniejsze silne opady deszczu spowodowały uszkodzenie dwóch izolatorów na linii wysokiego napięcia dochodzącej do głównego punktu zasilania Junikowo. Nastąpiło przepięcie na sieci i przez to 
" chwilowy przysiad napięcia".

2) Rzecznik lotniska wojskowego w Krzesinach (Gazeta.pl ? 26.08.2004):

...wojsko nie maczało w tym palców ? Nie było żadnych nocnych lotów ... Nasza stacja meteorologiczna na lotnisku też nic nie zarejestrowała...

3) Obserwatorium Astronomiczne w Poznaniu (mail 1.09.2004):

...o ile dobrze pamiętam, dzwoniono już do Obserwatorium w tej sprawie. Nie znałem jednak szczegółów, dopiero teraz przeczytałem opis zamieszczony na stronie http://www.ufo.internauci.pl/ Sądzę, że obserwowany huk i błysk
można wytłumaczyć np. rozładowaniem się kondensatora dużej pojemności. Ze zjawisk astronomicznych podanej charakterystyce odpowiadałby jedynie przelot jasnego bolidu. Te jednak spalają się w atmosferze na wysokości około 70 km i stąd widoczne są z obszaru o promieniu około 100 km. Niebo musi być jednak pogodne, gdyż chmury występują na niższych wysokościach w atmosferze. Satelitarne zdjęcie Polski, wykonane 25 sierpnia o godzinie 0.30 przez satelitę Meteosat-7 dowodzi jednak, że w owym czasie niebo nad Poznaniem pokryte było gęsta powłoka chmur. Rozpogodziło się dopiero nad ranem...
....Przypadkowo niedawno rozmawiałem o tym z naszym elektronikiem. On ma stare kondensatory od dalmierza laserowego, dające napięcie 15 kV. Gdy się je rozładuje np. kluczem francuskim rozlega się huk jak wystrzał z karabinu, do tego błysk rzecz jasna....


4) Biuro Prognoz Meteorologicznych w Poznaniu (mail 2.09.2004):

"Z tego co udało nam się wyjaśnić raczej nie było to zjawisko meteorologiczne. Obserwatorzy stacji meteo w Poznaniu nie zauważyli żadnych anomalii. W tą noc około 23.00 skończyły się opady deszczu i zrobiły się rozpogodzenia. Nie było burzy. Na radarze również nie było chmur burzowych. Jak się dowiedziałem od redaktora z Gazety Wyborczej, prawdopodobnie nastąpiło zwarcie przewodów na linii wysokiego napięcia i stąd ten rozbłysk i zanik napięcia ale Energetyka nie chce tego potwierdzić. Tyle informacji, które mam."

5) Firma Astat z Poznania zajmująca się produkcją osprzętu energetycznego (rozmowa telefoniczna 7.09.2004)

"...nie mam pojęcia o co chodzi... nie chcę wiedzieć i nie interesuje mnie to...proszę pana ja mam teraz wiele innych spraw i jestem zajęty....powiedziałem przed chwilą panu, że mnie to absolutnie nie obchodzi(!)..."

6) EWWIN Energetyka Wysokich i Najwyższych Napięć w Poznaniu Sp. z o.o. (rozmowa telefoniczna 7.09.2004)

"...skala zjawiska o której pan mówi (tzn, że huk i błysk był obserwowany w rejonie miasta) nie jest możliwa przy awarii o której pan wspomina tzn. np. przy rozładowaniu się kondensatora wysokiej mocy..., może pan spróbuje popytać w ENEA..."

7) Fragmenty mojej bezpośredniej rozmowy z prezesem firmy energetycznej (Poznań ? 8.09.2004) 

"...huk o towarzyszący temu błysk jest możliwy przy rozładowaniu kondensatora wysokiego napięcia...mogą one zostać uszkodzone z prozaicznych przyczyn, często byliśmy świadkami zwarć spowodowanych przez zwierzęta... w omawianym przypadku mogło dojść do zwarcia rzeczywiście na skutek nakładających się na siebie przyczyn tj. opady atmosferyczne plus zużycie izolatorów...tak, taki efekt jest możliwy...przyczyny mogą leżeć także po stronie ludzkiej i celowej działalności a nawet jeśli nie ma to podłoża terrorystycznego, na pewno zajmuje się tym ABW czy inne służby i do zwykłego śmiertelnika nie dotrze więcej informacji niż obecnie...niechęć informatorów wynika też z obawy o wyciągnięcie na światło dzienne pewnych niedoskonałości czy zaniedbań technicznych, które mogły lub mogą wystąpić w danym rejonie i być przyczyną awarii...Jeśli chodzi o zniszczenia, rzeczywiście awaria ta mogła je lokalnie spowodować, natomiast istniejące systemy zabezpieczeń przełączają napięcie na inne obwody i zanik napięcia trwa wtedy kilka sekund......nie, nie chcę aby pan publikował nazwę mojej firmy, jest to środowisko, które się zna..."

8) Na moje maile do:
- Redakcja serwisu Gazeta.pl,
- Grupa Energetyczna ENEA,
- Energetyka Poznańska Zakład Oświetlenia Drogowego,
- Energetyka Poznańska Biuro Usług Technicznych,
- Energetyka Poznańska Pogotowie Energetyczne,
nie uzyskałem odpowiedzi.

Podsumowanie:

1. Wykluczam doniesienia nr 18 i 19 jako niewiarygodne. Nie można opierać się na sformułowaniach "podobno", "mam pewne informacje z dość wiarygodnego źródła", "pewien wojskowy, który chce pozostać anonimowy" itd. Nie można tworzyć kolejnych mitów, a jak wiemy mamy ich aż nadto. Są to ponadto wiadomości z tzw. "drugiej ręki" a ich źródło leży w zapisie "IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl"

2. Sprawa "przelotu obiektu" i "uruchomienia systemu Obrony Cywilnej" pozostaje zamknięta do chwili zgłoszenia się świadków, którzy będą identyfikowalni. Jak dotąd nie zgłosili się oni mimo moich pytań zmierzających do ich identyfikacji.

3. Ignorowanie czytelników i pytających jest powszechne. Zjawisko poruszyło wielu mieszkańców Poznania i nie doczekali się wyjaśnień. Tylko IMGW i Obserwatorium Astronomiczne oraz jeden z prezesów firmy energetycznej udzielili odpowiedzi na zadane im pytania. 

4. Pozostają jeszcze drobne kwestie i zrodzone w trakcie rozpoznawanie tej sprawy pytania, na które nie umiem odpowiedzieć a mianowicie:
4.1. Dlaczego tak ważna dla miasta sprawa (związana z zasilaniem) nie została podana w nawet w lokalnych mediach?
4.2. Dlaczego nie podjęto oficjalnie żadnych prób wyjaśnienia, a zadających pytania (a w tym także i mnie) w większości przypadków po prostu zignorowano?

Ciśnie mi się na usta następująca odpowiedź: właściwie to był drobiazg, mała energetyczna awaria. Nic się nie stało. Dlatego też pytający nie mają o co pytać ani się co się dowiadywać. Nie powinni wtykać nosa w sprawy, które do nich nie należą.

Ostatecznie:

5. Nie było to zjawisko meteorologiczne lub atmosferyczne ? przyjmuję wyjaśnienia IMGW i Obserwatorium 
za wiarygodne.
6. Przyjmuję wyjaśnienie "awarii energetycznej" w świetle uzyskanych informacji z dostępnych mi źródeł.
7. Powyższy materiał wskazuje, że łatwo można by wybrać zupełnie inną ścieżkę rozumowania i przedstawić 
historię o UFO.


Czym rzeczywiście było zdarzenie? Tego pewnie już się nie dowiemy.  Była to noc z wtorku na środę, więc świadków nie mogło być wielu. Mieszkańcy zapadli w sen, by następnego dnia udać się do szkoły lub pracy. Do tego musimy dołożyć ignorancję na zjawisko, które mogło być wzięte za coś naturalnego. Pogoda w tamtym okresie była deszczowa, więc naturalnie skojarzenia z burzą nie nasuwają wśród ludzi większych podejrzeń, że mogło się dziać coś niewyjaśnionego.
Nie pomógł też brak zainteresowania ze strony prasy. Gazety zazwyczaj nagłaśniając sprawę, potrafią jednocześnie ją ośmieszyć, więc może to i lepiej że brukowce nie zaczęły tworzyć teorii. Po 10 latach też nie można liczyć na to by mieszkańcy miasta coś pamiętali.

sobota, 15 marca 2014

UFO w centrum Poznania

Zazwyczaj obserwacje niezidentyfikowanych pojazdów mają miejsce na peryferiach, w otulinie terenów zielonych, w pobliżu jezior, fabryk, baz wojskowych. Jednak nie ma żadnej reguły i obserwacja może mieć miejsce praktycznie wszędzie. Nawet w centrum miasta. Na stronie emilcin.com, należącej do Fundacji Nautilus można znaleźć krótką, lecz ciekawą relację, lecz nie podano kiedy dokładnie miało miejsce zdarzenie.

Ul. Fredry, to z tego miejsca była dokonana obserwacja.
Droga Fundacjo!
Nie wiem czy opisywanie nietypowej obserwacji "po czasie" ma jakiś sens. Pomyślałam, że może macie jakieś podobne doniesienia i pomożecie mi zinterpretować to co widziałam. Ta sprawa nie daje mi spokoju, chociaż minęły już pewnie jakieś dwa lata. Żałuję, że nie napisałam do was wtedy, pytałam jedynie na poznańskich forach, pisałam jakieś komentarze z zapytaniami na YouTube - bez odpowiedzi.
Widziałam coś w Poznaniu, gdzie studiuję. Jechałam tramwajem. Stanęliśmy na światłach przy operze na ulicy Fredry.
Wyglądałam znudzona przez okno. Patrzyłam na budynek uniwersytetu, spojrzałam na niebo. 
Pamiętam, że było szare, zachmurzone. Nagle na wysokości budynku budynku uniwersytetu zobaczyłam coś, trudno to nawet opisać, coś półprzezroczystego, jakby białawego. Coś, co wyglądało jakby było zrobione z białego szkła. Rozmiary tego czegoś były imponujące (kilkanaście metrów?), kształt... trochę jakby kilka sześcianów połączyć ze sobą, "geometryczne". Możliwe, że to było kilka oddzielnych sześcianów, że one po prostu wisiały blisko siebie. 
Przeraziłam się. Przez myśl przemknęło mi, że może to helikopter, balon - oczywiście, że nie. Nikt w tramwaju nie obserwował tego fragmentu nieba, z resztą trudno było to dostrzec, nie rzucało się w oczy. Ruszyliśmy. Wysiadłam po chwili ale nie miałam odwagi (tak, to idiotyczne) przyjrzeć się temu obiektowi (czy tym obiektom). Stanęłam jedynie i oglądałam ludzi, w nadziei, że ktoś wskaże palcem w niebo. Bardzo chciałam podejść do kogoś i zapytać "widzisz to coś? czy to istnieje naprawdę?". Żeby móc  zobaczyć obiekt musiałabym się cofnąć pod operę, nie miałam śmiałości, wiem, że to brzmi głupio ale to co zobaczyłam tak mnie przestraszyło, że wolałam nie zawracać. Moja obserwacja zaczęła się i skończyła w tramwaju, trwało to może kilkanaście sekund. 
Nigdy nie widziałam niczego podobnego, właściwie to było jakby wtopione w tło, w chmury. Kształt, który dostrzegłam wydawał się wodnisty, przezroczysty. Pamiętam, że pomyślałam: "to wisi nisko nad ziemią, to jest dość blisko" a potem "z czego to jest zrobione?". Miało to jakby "miękką" fakturę, tak właśnie zdawało się być "miękkie", "płynne" iluzoryczne. Jadąc tramwajem specjalnie zmieniałam perspektywę patrzenia żeby się upewnić, że nie widzę zabrudzenia na szybie. 
Szukałam w internecie jakichś doniesień, może ktoś też widział ten "obiekt"? Jedyne na co wpadłam to światełka, lampiony nad Poznaniem.  Nie miało to nic wspólnego z lampionami. Nie poruszało się nawet. 
Czy macie jakieś doniesienia o podobnych obserwacjach?
Pozdrawiam, 
N.

Niestety, wielka szkoda, że autorka nie odważyła się zwrócić uwagę ludzi. Niejedna relacja pokazała już, że gdy coś leciało na niebie, to nie zwraca to uwagi świadków zajętych codziennymi sprawami. Zaobserwowane dziwne zjawiska są często tłumaczone jako coś normalnego i wysyłane w zapomnienie. 
W przypadku tej obserwacji, zakładając wersję z niezidentyfikowanym pojazdem latającym, można założyć, że widziany był jakiś system komuflażu, za którym mogą stać nie tylko wehikuły obcych cywilizacji, ale również zaawansowane samoloty szpiegowskie czy drony.

sobota, 15 lutego 2014

UFO w lesie na Jeżycach.

Zdjęcie wysłane do portalu NPN.
Zdjęcia dziwnych spodków wychodzą zupełnie przy okazji. Po powrocie do domu i oglądnięciu uwiecznionego materiału zauważamy, że na fotografii utrwaliło się coś jeszcze. Tak też było w przypadku pewnej pani, czytelniczki portalu NPN, której relacje znalazłem na portalu wiadomości24.

"Byłam w piątek (26 maja, 2006 roku) w lesie z moją koleżanką i psem, żeby zrobić sobie kilka fotek i udało nam się zrobić dziwne zdjęcie - pisze autorka. - Pstrykałyśmy we wszystkie strony, tak dla zabawy i dopiero w domu zrzuciłyśmy je na komputer. Jedno ze zdjęć strasznie nas zadziwiło, bo nic takiego nie widziałyśmy... Nie wiem, co to jest, ale na moje oko to coś podobnego do UFO. Często zaglądam na stronę NPN i dlatego postanowiłam oddać to zdjęcie w ręce fachowców. Tata mówił mi, że to jakiś błąd aparatu i żebym je usunęła, bo nie ma na nim nic dziwnego czy nadzwyczajnego... Zdjęcie wykonałam aparatem Casio EX S500 26 maja 2006 o godzinie 17.24 w lesie Jeżyce – Poznań."

Mapa Polski Targeo

Dla mnie osobiście jest to o tyle ciekawe, ponieważ sam byłem świadkiem czegoś w tamtym rejonie. Parę lat temu (2006 lub 2007), lato, pomost nad jeziorem Rusałka. Po przeciwnej stronie zbiornika wodnego zauważyłem małą kropkę tuż nad drzewami. Obiekt był tak miniaturowy, że musiałem oczy mrużyć by go dostrzec. Pod ręką miałem telefon, lecz w tamtych czasach aparaty w nich nie były rewelacyjne. Obiekt po prostu znikł po około minucie. Zdaję sobie sprawę, że to mogło być wszystko, więc nie chwaliłem się tym prawie nikomu. Jednak relacja świadka sugeruje mi istnienie prawdopodobieństwa, że coś tam mogło się pojawić.


sobota, 25 stycznia 2014

Malta jako miejsce wielu obserwacji UFO.

Poznań jako polska stolica UFO? Takich rewelacji możemy się dowiedzieć czytając zagraniczne strony. Serwis The International Rake and Herald przyrównuje okolice Jeziora Maltańskiego do innych miejsc na świecie, gdzie często widywane są nieznane obiekty jak Warminster w Anglii, Mt Shasta w Kalifornii, czy Gulf Breeze na Florydzie. Taką opinię autorzy strony wydali na podstawie osobistych doświadczeń. Pierwsza obserwacja miała miejsce w lato 2004 albo 2005 roku (niepamięć autora) na odcinku pomiędzy gorzelnią wódki Wyborowa, a metą toru regatowego. Wąska ścieżka jest mocno eksploatowana przez biegaczy, rolkarzy i rowerzystów mknących z dużą prędkością nie zważających na pieszych. I właśnie owi cykliści zostali wypunktowani przez autora przydomkami „bloody” albo „psychotic”. Autorzy, para jak się można domyślić z tekstu zaobserwowali UFO w kształcie cygara. Opisywali go jako podobny do sterowców, metaliczny lecz nie błyszczący, wykluczali oni możliwość by był to balon albo napełniona helem lalka z sexshopu (ponoć częsty żart w innych częściach świata). Przechodnie na widok obiektu reagowali obojętnie, popatrzyli i poszli dalej. Autor zapewnia, że tego dnia nic jeszcze nie pił.

Druga obserwacja miała miejsce w letnią noc w 2007 roku. Niebo było zachmurzone 10 procentach. Autor z innym współpracownikiem byli świadkami czegoś w stylu poruszających się gwiazd. Obserwowali początkowo dwa, potem 4-5 obiektów nieregularnie zygzakujących po niebie. Wykluczają, że były to jakieś insekty oświetlone światłem księżyca, lampiony czy inne satelity. Obserwatorzy niekoniecznie byli trzeźwi tego dnia. 


W czerwcu 2007 roku również odbyło się Air Show nad Maltą i podczas imprezy udało się świadkowi uchwycić na dwóch zdjęciach nieznane obiekty. Autor wysyłał swoją relację do Nautilusa i NPN, jednak znalezienie ich w gąszczu internetowego chaosu nie jest łatwe, ale opis obserwacji trafił też na inne strony i fora, na których będę się opierał, m.in. zagraniczny serwis UFO Sightings.


Świadkowie będący na miejscu nie zaobserwowali żadnych obiektów, dopiero jeden z obserwatorów oglądając zdjęcia zwrócił uwagę, że jest tam coś więcej. Dwa zdjęcia zawierały trudne do wytłumaczenia obiekty. Na pierwszym zrobionym z ulicy Inflandzkiej o godzinie 19:56 można zauważyć obiekt w kształcie spodka. Drugie zdjęcie zrobione o 20:25 (czas według informacji z EXIF) kiedy samoloty wracały już do bazy, pokazuje formację 3 światełek. Autor tej obserwacji wrzucił też film na YT:



W swoim archiwum znalazłem też takie zdjęcie. Nie pamiętam już skąd je skopiowałem, ale z tego filmu dowiedziałem się, że zrobiono je 23.07.2006 roku.


W serwisie YT znajduje się też taka oto obserwacja:


Podpis pod filmem. "Poznań - Malta, bezchmurne niebo. Przelot niezidentyfikowanego obiektu latającego nad jeziorem Maltańskim, obiekt ten stał nie ruchomo na niebie, później powoli ruszył w prawą stronę. Przy dogłębnej analizie można zauważyć zmianę prędkości oraz kierunku lotu. Ciekawe jest również to że obiekt ten w pierwsze fazie lotu wydaje jednostajny blask, dopiero pod koniec ujęcia na filmie zaczyna pulsować, mrugać aż znika. Miłej lektury, w podkładzie muzyka: Vitalic - Station Mir 2099 - gorąco polecam zapoznanie się z dorobkiem tego artysty. --- OBRAZ WIDEO CELOWO ROZJAŚNIŁEM"


Mimo wielu doniesień,nigdy nie zaobserwowałem tam niczego podejrzanego, choć Maltę odwiedzam często. Przez to miejsce przewijają się tysiące Poznaniaków, więc nic dziwnego, że ktoś coś uchwycił na zdjęciu. Jak mogliśmy przeczytać w pierwszej obserwacji pojawienie się jakiegoś dziwnego obiektu nie przejęło specjalnie też spacerujących, którzy pewnie nie mają czasu na takie pierdoły jak coś dziwnego latającego na niebie. 

piątek, 17 stycznia 2014

Dziwne dźwięki w Poznaniu

Na przełomie 2011/2012 roku ludzie na całym świecie zaczęli słyszeć tajemniczy dźwięk. Metaliczny, budzący grozę i wywołujący ciarki. Co prawda był on już słyszalny wcześniej, jednak w związku z końcem roku 2012 i teoriami o końcu świata, coraz częstsze pojawienie się dźwięku zaczęło wywoływać światowy niepokój. Naukowcy się zastanawiali co to może być, a ludzie z przerażeniem nagrywali co raz to nowsze nagrania i dzielili się nimi ze światem. Oto relacje z Poznania, które można znaleźć w internecie.

Oto relacja wysłana do Fundacji Nautilus dnia 24 stycznia 2012 roku:

Witam!
W nawiązaniu do artykułu, który przeczytałam na Państwa stronie słów kilka. W roku 2006 lub 2007 - dokładnie nie pamiętam , pamiętam, że była to poźna jesień lub zima, w nocy pomiędzy 23 a 1 wyrwał nas ze snu podobny, tubalny a jednoczesnie momentami , metaliczny dźwięk. Mieszkam w jednorodzinnym domu, w Poznaniu na Minikowie, pomiedzy oddaloną o jakiś kilometr linią kolejową , autostradą i nieopodal mam 31 Bazę Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach (jakieś 3 km od domu jest pas startowy). Najpierw myśleliśmy, że to dźwięk rozchodzący się z rur centralnego ogrzewania w domu ale ciekawe było to, że w momencie , gdy otworzyliśmy drzwi na ogród, żeby usłyszeć skąd ten dźwięk dochodzi - dźwięk był zdecydowanie cichszy - jakby bardzo odległy ale wyraźnie słyszalny, po ich zamknięciu znów wewnątrz domu dało się słyszeć głębokie , tubalne tony, tak niskie momentami , że odczuwało się je wręcz wewnątrz ciała, chwilami przechodziły w metaliczne i wysokie dźwięki-mieliśmy wrażenie,jakby ich źródło znajdowało się  wewnątrz domu. Trwało to wszystko mniej więcej 15-20 minut i nagle ucichło. Wówczas wytłumaczyliśmy to sobie jadącym wolno , cieżkim składem pociągu towarowego albo dźwiękiem silników F-16, które czasami -nie umiem tego fachowo nazwać-powiedzmy, że są "rozgrzewane" w bazie i pracują przez kilkadziesiąt minut-wydając niski , momentami świszczący dżwięk-typowy dla silnika odrzutowego. Ten dźwięk silników F-16 dochodzący co jakiś czas właśnie wieczorami do nas , mimo, że jest uciążliwy na zewnątrz - wewnątrz domu nie drażni tak jak tamten wtedy, tamtej nocy. Jest jednak inny niż ten, który wówczas słyszeliśmy.
Dziś po przeczytaniu artykułu i wysłuchaniu dźwięków nagranych w różnych miejscach na świecie , również w Polsce (choc ten dźwięk własnie z tego lasu -przypomina mi dźwięk myśliwskiego rogu)-mogę powiedzieć , że dźwięk , który wtedy słyszeliśmy z mężem był  wszechogarniający, nie mogliśmy jego źródla zlokalizować , jakby cała przestrzeń była nim  wypełniona , i cała przestrzeń była jednocześnie jego źródłem. I takie zjawisko akustyczne jak wówczas słyszeliśmy nie powtórzyło się od tamtej pory nigdy więcej mimo, że wciąż linią kolejową jeżdżą towarowe składy i w Bazie na Krzesinach regularnie "grzeją" silniki.
Ciekawa jestem ,jak ten dźwięk był odczuwany/słyszany wewnątrz pomieszczeń przez osoby nagrywające go na wolnym powietrzu. I czy kamery faktycznie uchwyciły wszystkie rejestry tych dźwięków? Czy Fundacja ma takie nagrania lub informacje?

Pozdrawiam
M. (nazwisko - do wiadomości Redakcji)

Odsłuchajmy też nagrania dźwięków:
 1. Film został nagrany 21 grudnia między 1-2 w nocy.



2. Film nagrany w dzielnicy Górczyn telefonem Samsung Galaxy SIII, udostępniony w listopadzie 2012


3. Dźwięk nagrany 6.12.2012 o godzinie 4:37. Dźwięk słyszany od ok 4:20 do 4:38. Na nagraniu najciekawszy odgłos zaczyna się od 50 sekundy.


4. Dźwięk określany jako o niskiej częstotliwości, słyszany przez ok. 5 minut.


5. Dźwięki słyszane 8 kwietnia 2013 o godzinie 5:00.

 6. Inne nagranie, ale jakoś ciężko coś mi na nim usłyszeć.


7. Kolejne nagranie przy którym trzeba się nasłuchać.


Dźwięki te przypominają odgłosy z filmu "Wojna Światów", a na YT nie brakuje też fejków. Osobiście słyszałem te dźwięku podczas zimy stulecia w 2008 roku, gdy wydobywał się on z piwnicy bloku, w którym mieszkam, dlatego wysuwam wniosek, że może to mieć coś wspólnego z wodą. Gorące strumienie wody piszczą w rurach podczas mrozu (zazwyczaj dźwięki słychać gdy jest zimno).

sobota, 4 stycznia 2014

Obiekty widziane na południu Poznania w 2011 roku.

Glinianki to taka część miasta przeznaczona głównie na rekreację. Chodzą tam wypoczywać przeważnie mieszkańcy Świerczewa czy Górczyna. Niedaleko znajduje się także miejscowość Komorniki, gdzie miały miejsca wydarzenia opisane w poprzednim poście. Jak się okazuje jest to rejon, gdzie można dokonać ciekawych obserwacji, co potwierdza relacja świadka, który napisał do serwisu NPN.



„Nigdy wcześniej nie widziałem UFO. Pierwszy raz miało to miejsce latem ubiegłego roku, nad jeziorem w Poznaniu. Jest to kilka mniejszych zbiorników wodnych nad, które bardzo często uczęszczamy wraz ze znajomymi latem. Staliśmy w grupie około 10 osób, niebo było bez chmurne i gwiazdy były bardzo dobrze widoczne. W pewnym momencie zauważyłem jasny obiekt, który leci wprost w naszą stronę. Obiekt ten poruszał się z prędkością zbliżoną do prędkości, z jaką poruszają się samoloty odrzutowe, bądź nawet szybciej nie wydając przy tym żadnego dźwięku. Obiekt ten przeleciał nad naszymi głowami w niewielkiej odległości i był bardzo dobrze widoczny. Oprócz mnie zauważyła to tylko jedna osoba. Obiekt ten kształtem przypominał ogromną płaszczkę bez ogona poruszał się i zmieniał przy tym kolory. Mienił się podobnie jak lakiery przy samochodach typu zoom, które zmieniają barwę w czasie jazdy. Moje i mojego kolegi spostrzeżenia odnośnie tego obiektu są takie, że wyglądało to jak żywa istota a nie pojazd. Niestety nie udało mi się tego uwiecznić w żaden sposób."

Jak się okazało nie była to jedyna obserwacja dokonana przez świadka.

"Drugi raz miał miejsce kilka dni później nad tym samym jeziorem. Byliśmy również grupą około 20 osób. W pewnym momencie postanowiliśmy wraz z kolegą i koleżanką przejść się na spacer nad tym jeziorem. Po kilkuset metrach wspólnie usiedliśmy nad skarpą nad owym jeziorem. W pewnym momencie zauważyliśmy jasny kulisty obiekt przed nami na wysokości anteny do przekazu sygnału GSM. Koleżanka stwierdziła, że może to być gwiazda bądź planeta. Odpowiedziałem jej, że jest to zbyt duży obiekt i jest zbyt blisko. Wtedy koleżanka wyjęła komórkę z aparatem i zaczęła robić zdjęcia tego świetlistego obiektu, po chwili ten obiekt po prostu w ułamku sekundy na naszych oczach znikł, nie odleciał, lecz znikł tak jakby się teleportował bądź odleciał z taką prędkością, że nie jest to widoczne dla ludzkiego oka. Na zdjęciu było widać tylko jasną kulę”.

Serwis na Na Progu Nieznanego, gdzie pojawiła się ta relacja, zwraca uwagę na pierwszą obserwację, a konkretnie na porównanie UFO do żywej istoty. Osobiście uważam, że to pojazd w kształcie trójkąta, które ostatnio często są widywane, a zmiana barw to pewnie jakaś awaria systemu maskowania.