niedziela, 13 kwietnia 2014

Katastrofa UFO w Poznaniu?

10 lat temu nad miastem miał miejsce incydent świetlno-dźwiękowy, którego prawdziwość potwierdziło wiele osób. Sprawa była badana przez Poznańską Grupę Ufologiczną. Relacja pochodzi z nieistniejącej już strony ufo.internauci.pl.
Co wydarzyło się nad Poznaniem 10 lat temu?



Tajemnicze zjawisko nad Poznaniem - wyjaśnienia

Zygfryd Świerkowski

Przypomnienie wydarzeń:

W nocy z 24 na 25 sierpnia, około godz. 0:47 w dużej części miasta słyszany był potężny huk i błysk. 
W wielu rejonach nastąpiło chwilowe wyłączenie prądu. W niektórych rejonach włączyły się alarmy, nastąpiło przygaszanie świateł.

Na poniższej mapce zaznaczono miejsca, z których napływały doniesienia.



Koncentracja obserwacji wystąpiła w rejonie Junikowa. W rejonie tym leży jeden z głównych punktów zasilania. Rozpoczynając rozpoznanie tej sprawy, po przeczytaniu i wysłuchaniu doniesień zadałem sobie następujące pytania:

1. Jakiej awarii mógł towarzyszyć huk i błysk światła o tej skali? 

2. Jakie uszkodzenie, któremu towarzyszy:
a) błysk widziany w obrębie prawie całego miasta,

b) huk, o którym można było powiedzieć, że był "gigantyczny", powoduje tylko takie uszkodzenie (uszkodzenie dwóch izolatorów na linii wysokiego napięcia), o którym wspomina rzecznik ENEA?

3. Zwarciu przewodów wysokiego napięcia lub innej awarii o tej skali musiałaby towarzyszyć potężna energia, która by wywoła znaczne uszkodzenia tamtejszych urządzeń. O niczym takim nie wspomina Energetyka ani media. Czy takie uszkodzenia miały lub mogły mieć miejsce?

4. Czy awaria, o której wspomina rzecznik ENEA spowodowana została zjawiskiem nieznanego pochodzenia i nastąpiła dopiero po jego wystąpieniu? Czy przed?

W sprawie udało mi się dotychczas zebrać poniższe informacje. Uzyskałem je od niezależnych świadków, mieszkańców Poznania. Jednym z nich był także nasz Wojtek Kurowiak (CBUFOiZA), który określa huk jako "gigantyczny". Jeśli chodzi o mnie, jedyną obserwacją, którą dokonałem było chwilowe wyłączenie prądu w okolicach godziny 1.00, czego objawem był zanik "pamięci" mego timera radiowego.

Poniżej zestawiam kilka charakterystycznych wypowiedzi choć szacunkowo można spokojnie założyć, że świadków było co najmniej kilkudziesięciu i pochodzą oni z różnych rejonów miasta Poznań. Wynika to z ilości informacji jakie uzyskałem, z rozmów jakie przeprowadzałem z zupełnie niezależnymi obserwatorami oraz ilości maili i doniesień do serwisu Gazeta.pl.


Informacje:

1) ...Junikowo...obudził mnie potężny huk, spojrzałem od razu na zegar ? była godzina 0.50. Szwagierka, która jeszcze nie spała, powiedziała, że przed hukiem za oknami na sekundę lub dwie pojaśniało jak w dzień...

2) ...Wilda...jak wypadek drogowy, metaliczny, olbrzymi huk. Wcześniej całe niebo było jasne przez jakieś pół sekundy, sekundę...

3) na Dębcu... Było to około 0.50. ..... Błysk narastał, trwało to kilka sekund, potem miarowo gasł. Po kilku sekundach rozległ się wielki huk. Potem nasłuchiwałem, czy straż pożarna z Dębca nie wyjeżdża, ale nic nie słyszałem....

4) ...przed pierwszą najpierw przygasła mi żarówka, a potem usłyszałem huk (błysku nie widziałem aż tak dobrze, bo mam okna z widokiem na ściany). Aha, i zatrzęsły mi się szyby w drzwiach...

5) ...zjawisko widziałem z Górczyna w kierunku południowym. Rozbłysk na mniej więcej sekundę, wydawało mi się również, że latarnie na ulicy na 2 do 3 sekund lekko przygasły. Nasłuchiwałem, czy będzie huk, ale go nie usłyszałem, mimo że okno było uchylone...

6) ....Potwierdzam, z logu UPS'a widaż że były 3 sekundowe problemy z zasilaniem w mieście od 0:47:55 do 0:47:58....

7) ..Tej nocy akurat nie mogłem zasnąć i widziałem ten błysk, był naprawdę mocny. Rozświetlił cały pokój, a mieszkam na Jezycach ? Norwida...

8) ...Rataje...Rzeczywiście coś było, około pierwszej w nocy na chwilę zgasło światło...

9) ...Rataje... zauważyłam jak o tej godzinie włączyły się nagle urządzenia alarmowe w okolicy...

10) ...dokładnie to samo na Szczepankowie! plus wyjące psy w tym samym momencie...

11) ...godzina 0.50 stoję przed domem, nagle bum i bam, jasno jak w dzień przez 3 sekundy na horyzoncie snop światła w kierunku od ziemi w gorę rozchodzący się lekko na boki, cale niebo rozświetlone jak przy piorunie, ale zero dźwięku nic, pochodziło to z Grunwaldu...

12) ...nawet na Przyjaźni zrobiło się jasno. Od znajomych mam informację, ze na Tysiąclecia i Ratajach nie było huku, huk był wyraźny tylko w południowej części aglomeracji. W dwóch relacjach mówi się o snopie światła..

13) ...Mieszkam na Świerczewie. Około 0.50 zrobiło się na 2-3 sek. jasno jak w dzień. Kolega spoglądał właśnie w kierunku Grunwaldu i mówił, że widział słup światła skierowany w gorę. Huku żadnego nie było, ale po chwili słyszeliśmy jakby syreny alarmowe (na dachach budynków), wydawały z siebie ciągły dźwięk przez około 2 minuty.... (włączyły się alarmy- przyp. Z.S.) 

14) ...ten błysk niewiele miał wspólnego z normalna błyskawicą. Gdyby było inaczej, nie zwrócilibyśmy na to uwagi. to światło narastało, jak boczne oświetlenie w kinie (tylko dużo szybciej), tj. najpierw robiło się coraz jaśniej, po sekundzie coraz ciemniej....

15) ...os. Słowiańskie, pokój z oknem na południe (centrum). siedzę przed komputerem, nagle jakieś dziwne zjawiska świetlne w moim pokoju. dokładnie nie pamiętam, ale na pewno na chwile zgasło światło (komputer przetrzymał skok napięcia). wydaje mi się tez ze był jakiś dziwny błysk w pokoju, ale tego nie jestem pewny...

16) ....Winogrady... oglądałem olimpiadę i żarówka w pokoju przygasła jakby się miała za chwilę przepalić...huku nie słyszałem i błysku nie widziałem, ale miałem okna zasłonięte żaluzją...

17) ...Mieszkam przy stadionie Lecha. Także słyszałem ten huk i rozbłysk...

18) ...kolega mieszkający na os. Kopernika na ostatnim 12 piętrze ma okno na Wildę. W dzień po zdarzeniu przyszedł do mnie i powiedział, że widział jak coś leciało po niebie w trójkątnym kształcie i kierowało się wprost na Wildę. Potem przyspieszyło i znikło. Po sekundzie rozległ się huk i błysk. Światła pogasły i po minucie się zapaliły....

19) Witam. Osobiście nie byłem świadkiem zaistniałego zjawiska nad Poznaniem (tez jestem poznaniakiem, ale byłem w tym czasie poza miastem). Mogę tylko powiedzieć, ze mam pewne informacje z dość wiarygodnego źródła (wojsko)- sprawa jest na tyle poważna podobno, ze wymyślono zmyślone historyjki aby uciszyć media (podkreślam, ze cześć z nich to zwykle plotki i spekulacje wymyślone przez świadków zdarzenia i innych ludzi). Duży i niezidentyfikowany obiekt podobno nadleciał z zachodu co spowodowało istna burze w ŻW - krzesińskim lotnisku wojskowym. z opisów mojego informatora (mogę tylko zdradzić, iż jest to pracownik ŻW)wynika, ze NOL zawisł początkowo nad Skórzewem wydając ciche dźwięki i emitując błyski(opisy trzech rożnych świadków), by po chwili przemieścić się dalej w kierunku Przeźmierowa, później "przez" Ławice nad Poznań gdzie wywołał tzw. "burze energetyczna" (nie wiem dokładnie jak to się nazywa, ale chodzi generalnie o wywołany efekt chwilowego braku w dostawach energii elektrycznej)W finale obiekt zaczął wytrącać wysokość jednocześnie emitując silny blask od czerwonego do jaskrawo białego (paru świadków twierdzi, ze tak silny iż musieli zasłonić oczy. inni informowali ze widzieli smugi ognia z tylu obiektu)Gdy blask osiągnął swój szczyt obiekt prawdopodobnie eksplodował (raczej nad ziemia niż o ziemię) wydając z siebie ciężki huk (ktoś powiedział, ze było wtedy tak jasno jak w dzien. - czas około 1 sekundy) . Podobno wojsko cos znalazło i szybko zabezpieczyło owe znalezisko(jest kilku świadków z okolic Biedruska, którzy twierdza iż jakaś święcąca kula spadla do lasu w pobliżu koryta Warty). Nie mogę niestety stwierdzić na ile te informacje są prawdziwe; dodam jednak ze mój informator jest człowiekiem poważnym i wiarygodnym, który zawsze podważał istnienie UFO i tym podobnych niewyjaśnionych zjawisk.

Milo mi, ze mogłem pomoc w tej sprawie, jednak chciałbym zauważyć, ze nie mamy tutaj dużej liczby dowodów namacalnych - wojsko oficjalnie nic nie wie, a raczej nie przyznaje się. Mogę jednak ręczyć, ze mój znajomy z ŻW jest wiarygodnym świadkiem (niestety jako wojskowy chce pozostać anonimowy, bo zwyczajnie boi się ze zostanie zwolniony. także tutaj nie mogę podać nazwiska i skontaktować Pana z nim osobiście) On oznajmił mi tez że sieć energetyczna 'zwariowała' właśnie przez prawdopodobny wpływ tego obiektu; cokolwiek to było. raczej poprzez silne pole magnetyczne niż uderzenie tego czegoś w podstacje na Junikowie. jeśli było to cos co miało zostać nie wyjaśnione, to na pewno wojsko już się zajęło zebraniem i zatajeniem wszystkich śladów (choć zawsze lepiej działać szybciej, bo może nie wszystko stracone). Jedyne co mogę obiecać, to tyle, ze jeśli dowiem się nowych faktów od mojego informatora, przekażę je Panu w e-mailu.

Ja uważam, ze jeśli to rzeczywiście była eksplozja obiektu łatającego, to najważniejsze będzie znalezienie miejsca jego upadku/eksplozji, bo tam być może można cos jeszcze odszukać. Możliwe ze wykonano amatorskie zdjęcia/film vis przez świadków - w erze popularności aparatów cyfrowych jest to szczególnie prawdopodobne. Ja kiedyś czytałem o podobnym przypadku w Gdyni (chyba to były lata 50 te lub 60 te) gdzie jakiś eksplodujący obiekt wpadł do morza, niestety wojsko skutecznie zadbało o nie poznanie prawdy. mam wielka nadzieje, ze nie będzie to podobny przypadek!

Wyjaśnienia:

1. Rzecznik prasowy ENEA:

1)Mieliśmy małą awarię. Wcześniejsze silne opady deszczu spowodowały uszkodzenie dwóch izolatorów na linii wysokiego napięcia dochodzącej do głównego punktu zasilania Junikowo. Nastąpiło przepięcie na sieci i przez to 
" chwilowy przysiad napięcia".

2) Rzecznik lotniska wojskowego w Krzesinach (Gazeta.pl ? 26.08.2004):

...wojsko nie maczało w tym palców ? Nie było żadnych nocnych lotów ... Nasza stacja meteorologiczna na lotnisku też nic nie zarejestrowała...

3) Obserwatorium Astronomiczne w Poznaniu (mail 1.09.2004):

...o ile dobrze pamiętam, dzwoniono już do Obserwatorium w tej sprawie. Nie znałem jednak szczegółów, dopiero teraz przeczytałem opis zamieszczony na stronie http://www.ufo.internauci.pl/ Sądzę, że obserwowany huk i błysk
można wytłumaczyć np. rozładowaniem się kondensatora dużej pojemności. Ze zjawisk astronomicznych podanej charakterystyce odpowiadałby jedynie przelot jasnego bolidu. Te jednak spalają się w atmosferze na wysokości około 70 km i stąd widoczne są z obszaru o promieniu około 100 km. Niebo musi być jednak pogodne, gdyż chmury występują na niższych wysokościach w atmosferze. Satelitarne zdjęcie Polski, wykonane 25 sierpnia o godzinie 0.30 przez satelitę Meteosat-7 dowodzi jednak, że w owym czasie niebo nad Poznaniem pokryte było gęsta powłoka chmur. Rozpogodziło się dopiero nad ranem...
....Przypadkowo niedawno rozmawiałem o tym z naszym elektronikiem. On ma stare kondensatory od dalmierza laserowego, dające napięcie 15 kV. Gdy się je rozładuje np. kluczem francuskim rozlega się huk jak wystrzał z karabinu, do tego błysk rzecz jasna....


4) Biuro Prognoz Meteorologicznych w Poznaniu (mail 2.09.2004):

"Z tego co udało nam się wyjaśnić raczej nie było to zjawisko meteorologiczne. Obserwatorzy stacji meteo w Poznaniu nie zauważyli żadnych anomalii. W tą noc około 23.00 skończyły się opady deszczu i zrobiły się rozpogodzenia. Nie było burzy. Na radarze również nie było chmur burzowych. Jak się dowiedziałem od redaktora z Gazety Wyborczej, prawdopodobnie nastąpiło zwarcie przewodów na linii wysokiego napięcia i stąd ten rozbłysk i zanik napięcia ale Energetyka nie chce tego potwierdzić. Tyle informacji, które mam."

5) Firma Astat z Poznania zajmująca się produkcją osprzętu energetycznego (rozmowa telefoniczna 7.09.2004)

"...nie mam pojęcia o co chodzi... nie chcę wiedzieć i nie interesuje mnie to...proszę pana ja mam teraz wiele innych spraw i jestem zajęty....powiedziałem przed chwilą panu, że mnie to absolutnie nie obchodzi(!)..."

6) EWWIN Energetyka Wysokich i Najwyższych Napięć w Poznaniu Sp. z o.o. (rozmowa telefoniczna 7.09.2004)

"...skala zjawiska o której pan mówi (tzn, że huk i błysk był obserwowany w rejonie miasta) nie jest możliwa przy awarii o której pan wspomina tzn. np. przy rozładowaniu się kondensatora wysokiej mocy..., może pan spróbuje popytać w ENEA..."

7) Fragmenty mojej bezpośredniej rozmowy z prezesem firmy energetycznej (Poznań ? 8.09.2004) 

"...huk o towarzyszący temu błysk jest możliwy przy rozładowaniu kondensatora wysokiego napięcia...mogą one zostać uszkodzone z prozaicznych przyczyn, często byliśmy świadkami zwarć spowodowanych przez zwierzęta... w omawianym przypadku mogło dojść do zwarcia rzeczywiście na skutek nakładających się na siebie przyczyn tj. opady atmosferyczne plus zużycie izolatorów...tak, taki efekt jest możliwy...przyczyny mogą leżeć także po stronie ludzkiej i celowej działalności a nawet jeśli nie ma to podłoża terrorystycznego, na pewno zajmuje się tym ABW czy inne służby i do zwykłego śmiertelnika nie dotrze więcej informacji niż obecnie...niechęć informatorów wynika też z obawy o wyciągnięcie na światło dzienne pewnych niedoskonałości czy zaniedbań technicznych, które mogły lub mogą wystąpić w danym rejonie i być przyczyną awarii...Jeśli chodzi o zniszczenia, rzeczywiście awaria ta mogła je lokalnie spowodować, natomiast istniejące systemy zabezpieczeń przełączają napięcie na inne obwody i zanik napięcia trwa wtedy kilka sekund......nie, nie chcę aby pan publikował nazwę mojej firmy, jest to środowisko, które się zna..."

8) Na moje maile do:
- Redakcja serwisu Gazeta.pl,
- Grupa Energetyczna ENEA,
- Energetyka Poznańska Zakład Oświetlenia Drogowego,
- Energetyka Poznańska Biuro Usług Technicznych,
- Energetyka Poznańska Pogotowie Energetyczne,
nie uzyskałem odpowiedzi.

Podsumowanie:

1. Wykluczam doniesienia nr 18 i 19 jako niewiarygodne. Nie można opierać się na sformułowaniach "podobno", "mam pewne informacje z dość wiarygodnego źródła", "pewien wojskowy, który chce pozostać anonimowy" itd. Nie można tworzyć kolejnych mitów, a jak wiemy mamy ich aż nadto. Są to ponadto wiadomości z tzw. "drugiej ręki" a ich źródło leży w zapisie "IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl"

2. Sprawa "przelotu obiektu" i "uruchomienia systemu Obrony Cywilnej" pozostaje zamknięta do chwili zgłoszenia się świadków, którzy będą identyfikowalni. Jak dotąd nie zgłosili się oni mimo moich pytań zmierzających do ich identyfikacji.

3. Ignorowanie czytelników i pytających jest powszechne. Zjawisko poruszyło wielu mieszkańców Poznania i nie doczekali się wyjaśnień. Tylko IMGW i Obserwatorium Astronomiczne oraz jeden z prezesów firmy energetycznej udzielili odpowiedzi na zadane im pytania. 

4. Pozostają jeszcze drobne kwestie i zrodzone w trakcie rozpoznawanie tej sprawy pytania, na które nie umiem odpowiedzieć a mianowicie:
4.1. Dlaczego tak ważna dla miasta sprawa (związana z zasilaniem) nie została podana w nawet w lokalnych mediach?
4.2. Dlaczego nie podjęto oficjalnie żadnych prób wyjaśnienia, a zadających pytania (a w tym także i mnie) w większości przypadków po prostu zignorowano?

Ciśnie mi się na usta następująca odpowiedź: właściwie to był drobiazg, mała energetyczna awaria. Nic się nie stało. Dlatego też pytający nie mają o co pytać ani się co się dowiadywać. Nie powinni wtykać nosa w sprawy, które do nich nie należą.

Ostatecznie:

5. Nie było to zjawisko meteorologiczne lub atmosferyczne ? przyjmuję wyjaśnienia IMGW i Obserwatorium 
za wiarygodne.
6. Przyjmuję wyjaśnienie "awarii energetycznej" w świetle uzyskanych informacji z dostępnych mi źródeł.
7. Powyższy materiał wskazuje, że łatwo można by wybrać zupełnie inną ścieżkę rozumowania i przedstawić 
historię o UFO.


Czym rzeczywiście było zdarzenie? Tego pewnie już się nie dowiemy.  Była to noc z wtorku na środę, więc świadków nie mogło być wielu. Mieszkańcy zapadli w sen, by następnego dnia udać się do szkoły lub pracy. Do tego musimy dołożyć ignorancję na zjawisko, które mogło być wzięte za coś naturalnego. Pogoda w tamtym okresie była deszczowa, więc naturalnie skojarzenia z burzą nie nasuwają wśród ludzi większych podejrzeń, że mogło się dziać coś niewyjaśnionego.
Nie pomógł też brak zainteresowania ze strony prasy. Gazety zazwyczaj nagłaśniając sprawę, potrafią jednocześnie ją ośmieszyć, więc może to i lepiej że brukowce nie zaczęły tworzyć teorii. Po 10 latach też nie można liczyć na to by mieszkańcy miasta coś pamiętali.

4 komentarze:

  1. Pamiętam to. Siedziałem w mieszkaniu na os. Kopernika i oglądałem wtedy film Ja, Robot. Gdy nagle ok chyba 1:00 nastąpił huk i błysk. Przez sekundę zrobiło mi się jasno w pokoju pomimo iż miałem żaluzje spuszczone. Sekundowy brak prądu spowodował że komputer mi się zrestartował.

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja nie pamiętam i nie wierze w katastrofe UFO , być może to był jakiś metoryt... sprawdzcie date.

    OdpowiedzUsuń
  3. No katastrofa napewno nie bo by uderzylo w ziemie :) ale jakis start lub cos kto wie

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń